Flagowa Kraina

Grzegorz Slomka

Sales support

grzegorz@flagi.pl

+48 600 091 176

We are closed now

We never share your e-mail

„Król płotów” – banner reklamowy - grzechy główne małego outdooru

09/02/2018,

Miał być wizytówką firmy, pomagać sprzedać, wskazać drogę, zachęcić do dalszych kroków, ale… nie działa! Pieniądze wyrzucone w błoto…  Dlaczego jeden z najfajniejszych produktów na rynku out-of-home stał się symbolem bezguścia, szpetoty i marności?

 

 

Po pierwsze – więcej nie znaczy lepiej – tą zasadą powinno się kierować na etapie projektowania banneru. Grafik nie musi słuchać we wszystkim Klienta a Klient nie musi znać się na grafice; ważne aby podczas projektowania pamiętać że banner nie będzie wisieć samotnie a raczej w otoczeniu innych przekazów (bannerów) i wtedy przebije się jedynie najbardziej wyraźna (czyt. osamotniona) część projektu. Warto więc (jak radzą wszyscy na prawo i lewo) wybrać z zaplanowanego przekazu 1 element główny i nie „zapstrokacać” go innymi. Jeśli chcemy wykorzystywać dobrodziejstwa cyfrowych metod druku możemy umieścić zdjęcia, ale zadbajmy aby miały odpowiednią rozdzielczość i przestrzeń barwną. Jeśli znamy konkretne numery kolorów firmowych – zadajmy je w pliku, dobry sprzęt odwzoruje je na pewno.

Po drugie: materiały użyte do druku. Nie ma żadnego logicznego argumentu żeby przepłacać i robić bannery z najdroższych i skomplikowanych plandek. Z drugiej strony niemądre byłoby drukowanie banerów na papierze, jasna sprawa. Trzeba użyć media na miarę potrzeb. Jeśli chcemy promować akcję na max 2 miesiące możemy śmiało poprzestać na frontlitach laminowanych, ale dla dłuższej ekspozycji zaleca się korzystać z frontlitów powlekanych –  ok. 15% droższych od laminowanych. Jeśli zlekceważymy ten podział może się okazać że nasz banner się podrze albo nałożony nań barwnik zacznie się łamać – jedno i drugie wygląda odstraszająco. Wszystkie frontlity mają swoją przezroczystość – jeśli więc nie ma pewności że za bannerem nie będzie świecić słońce/latarnia lub światło stróżówki to zamiast tkanin powlekanych typu frontlit użyjmy blockoutów. Te tkaniny też są powlekane winylem jak frontlity, ale mają dodatkową warstwę nieprzezroczystą, dzięki której światło nie rozproszy grafiki umieszczonej na bannerze. Blockouty zwykło się stosować do druku dwustronnego, ale nic nie stoi na przeszkodzie aby zadrukować je po 1 stronie. Blockouty są droższe niż frontlity, rozpiętość jest spora - można znaleźć blockouty 25-30% droższe i takie które są droższe kilkukrotnie.

Tanio? Ładnie? Trwale? Te pytania można usłyszeć od producentów kiedy zapytamy o oferty na dostawę bannerów. Jak z dowcipem o szybkich/tanich/profesjonalnych fachowcach przy remontach. Trochę w tym niestety prawdy: techniki druku mają swoje ograniczenia. Druk rozpuszczalnikowy (solvent) to druk tani i ładny, zaś druk UV  - tani i trwały. Najmłodsza technologia – druk lateksowy – łączy zalety solventu i UV dając trwałe i ładne efekty druku, ale jest droższa. Latex dopiero po osiągnięciu odpowiedniej skali może próbować zbliżyć się cenowo do solventu ale raczej nie zrówna się z nim nigdy. Jeśli banner miałby być eksponowany wewnątrz pomieszczeń wtedy dodatkowym atutem lateksu będzie jego bezwonność. Poza wydarzeniami sportowymi najwyższej rangi oraz (w nieco mniejszym stopniu) kampaniami wyborczymi ogromną rzadkością jest aby banner został zdjęty zanim sam się rozleci. A bardzo szkoda, bo to jest największa zmora polskiego (ale nie tylko) outdooru. Ani Ustawy o Ekologii czy Krajobrazie, ani właściciele dekorowanych obiektów, ani też właściciele promowanych treści nie pilnują należycie tego że bannery – jak każdy inny materiał – mają określoną żywotność i powinno się je w odpowiednim czasie utylizować i to najlepiej w porozumieniu z producentami/dostawcami.

Jak każdy inny proces promocyjny kampanie banerowe planuje się z odpowiednim wyprzedzeniem. Warto na liście warunków określić miejsce(a) i czas trwania ekspozycji, wtedy można bardziej precyzyjnie zabudżetować akcję i dobrać odpowiednie parametry bannerów.

Ostatnia sprawa warta uwagi przy bannerach – głównie tych stosowanych na stadionach sportowych: bannery wykonane z plandek zachowują się jak lustro, tzn. mocno odbijają wszelkie refleksy świetlne – a to znaczy że zamiast przekazu promocyjnego nasze oczy otrzymają „strzał” światła  - nawet najmniejszych pieniędzy szkoda na takie reklamy. Tu znacznie bardziej sprawdzają się bannery wykonane z dzianin i tkanin niepowlekanych (bannery tekstylne)

 

 

Grzegorz Słomka, grzegorz@flagi.pl, 600091176